środa, 27 lutego 2013

Z pieńkami w tle...

A tymczasem na warsztacie...
Zakładkowo to i owo:
Do zakładki przypałętał się sznurek filcowy ręcznej roboty i moje ulubione guziole, których to niezbyt wiele już mi pozostało. Niestety.

Brzozowe pieńki na drugim planie, tutaj idealnie się sprawują w roli podpórki. Na co dzień są świecznikami. Zostały im wydrążone dziury na podgrzewacze. Niestety ale nie pamiętam gdzie podpatrzyłam to cudo. Trudno mi rzec któż to mógł być pomysłodawcą tego fenomenalnego zjawiska. Uwielbiam takie naturalne rzeczy:D



Nie wiem jak Wy ale ja już czuję wiosnę w powietrzu. Jeszcze trochę a zawita u nas na całego. Byle jak najprędzej. Byle do wiosny.
Pozdrawiam wszystkich przed wiosennie.