Do kompletu (już bez guzików) powstały kolczyki...
I tak tematycznie, żeby pasowało do posta:D
Naszyjniki...takie oto...
Jeden taki zakręcony-dziwolągowy...
I drugi ,odrobinę delikatniejszy...
No i jeszcze taki szarakowy komplecik...
A propo filcu...po tej całej akcji nadal nie mogę dojść do siebie:D Otóż 40 jak nie więcej kul filcowych wylądowało przez przypadek w śmietniku... Nadal po nocach wyję do księżyca. No ale tak to jest jak się nie ma w głowie to ma się w nogach...Śmietnikowemu Panu tylko zdążyłam pomachać..a takie korale byłyby:D
Takie buty...
Ktoś dotrwał do końca??:D
Pierwszy guzioląg jest bombowy :))
OdpowiedzUsuńAle jak mogłaś wyrzucić kulki to nie mam pojęcia...za to teraz już widzę tego Pana w naszyjnikach z kulek :DDDDDDDD Gdybym miała 40 to na jego miejscu przyczepiłabym do szala włóczkowego :D
Czyżbyś zakochana była ??? jak to się stało z tymi kulkami ???
OdpowiedzUsuńAmi najbardziej przypadły do gusty te ostatnie kolczyki :))
hihi...oj..zakochana..i to przez cały czas:D i do tego trochę postrzelona...więc i takie skutki:D Dzięki dziewczyny za miłe za miłe słowa...
OdpowiedzUsuńheh .A co do Pana w filcowych koralach...to uśmiałam się co nie miara...komicznie by wyglądał:D