środa, 30 stycznia 2013

I czego by tutaj nie robić...

Szaro, buro i ponuro. Zapanował u mnie totalny brak chęci do niczego...tym bardziej do tego co wypadałoby zrobić i to już, teraz, natychmiast. A wszystkiemu winna pogoda. Chlapa za oknem taka, że aż wyć się chce.
Znalazłam kilka zdjęć, które jakoś mi się gdzieś tam hen, hen daleko zapodziały. Tak się zastanawiam czy obrabiać troszkę te zdjęcia czy wklejać je tak jak zdjęcie zostało wykonane + logo...hym...no i mam zagwostkę:D Bo na białym jednolitym tle dobrze się toto prezentuje, ale jak zrobię jakąś małą aranżację to to też nie wygląda tak tragicznie. A co Wy o tym sądzicie:D



Tak jak widać zaczęłam zabawę ze słoikami. Ale nie udało  mi się uzyskać takiego efektu jak bym chciała. Słoik miał być o wiele jaśniejszy. Ale widocznie będę musiała dłużej popracować z crackiem. Tutaj użyłam Crackle Sottile Stamperii. Im bardziej ścierałam patynkę tym słoik był jaśniejszy...ale spękania coraz mniej widoczne. I tutaj tkwi kolejna zagwostka, jak zachować jasną powierzchnię słoika nie ścierając spękań. Pewnie się tego w końcu dowiem...po jakichś 20 słoikach lub więcej. A może ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tym krakiem?



Pozdrawiam wszystkich.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz