wtorek, 12 lipca 2011

Dawno temu w kolorze cappucino...

Hmm...Tak...Dawno, dawno temu...
Zrobiłam taki oto komplecik do porannej kawusi...chociaż w moim przypadku mogłabym powiedzieć całodobowej kawusi...no ale do rzeczy...
Po wielokrotnym użytkowaniu już komplecik dobrze nie wyglądał...a mianowicie podkładki. Mimo, że wielokrotnie zabezpieczyłam je warstwami lakieru akrylowego. Zaczęło toto odpryskiwać i gorące kubki się przyklejały...podnosiło się jednym słowem kubek razem z podkładką...
Więc ja mam takie pytanie...i może a nóż, a widelec uzyskam na nie odpowiedź:D
Otóż jak najlepiej zabezpieczać rzeczy podatne na wilgoć, ciepło..itp., itd.?Ktoś z Was może miał podobne problemy?

A teraz przedstawiam nieszczęsny komplecik jeszcze w szczycie swojej formy


















Pozdrawiam cieplutko:D

3 komentarze:

  1. Piękny komplecik, uwielbiam takie tonacje. U mnie też kawka całodobowo :) i też pewnie bym go "dobiła" :) Jeśli chodzi o sprawy techniczne decu to ja niestety nie pomogę.
    Uśmiałam się Kochana po Twoim komentarzu u mnie :) tzn. Twojej odpowiedzi na mój poprzedni komentarza :)
    Z tym "zakurzeniem" to chodziło mi o Kurki, Kury i Koguciki w dwóch kolejnych postach z rzędu u Ciebie :))) hahaha
    Ale jak widzę niechcący motywację dostałaś do aktywności :) co baaardzo mnie cieszy, bo śliczności tworzą Twe rączki :)

    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Un trabajo muy bonito, me encanta como te ha quedado. Por aquí me quedo viendolo todo.
    Besos desde España

    OdpowiedzUsuń